niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział trzynasty


Od naszej przeprowadzki minął już ponad tydzień. Sporo się przez ten czas zmieniło. Mój pokój został wykończony. Postanowiłam że ściany będą w jasnym odcieniu szarego. Pojawiły się meble, oraz wiele dodatków. Na jedną ze ścian została przyklejona naklejka z wizerunkiem Audrey Hepburn, nad łóżkiem zaś zrobiłam galerię zdjęć z przyjaciółmi z różnych lat naszego życia.  Pojawiło się biurko, a nad nim zawisła spora tablica korkowa. Niedaleko biurka stanął regał na książki których miałam sporo, a każda moja wizyta w księgarni powiększała moją kolekcję o jeden lub dwa tomy.  Na podłogę położyłam nie duży fikuśny dywan w kolorowe kwadraty. Nad oknem zawisły krótkie mocno różowe firanki , a na parapecie pojawiło się kilka ozdobnych różnokolorowych poduszek. Na mały materac do siedzenia nałożyłam materiał tego samego odcienia co firanki. Ramę łóżka owinęłam bezbarwnymi lampkami choinkowymi, co dodało nastroju. Pościel z flagą Anglii spoczęła wygodnie na szerokim łożu.  Przy miejscu do spania stanęła szafka nocna na której postawiłam moją ukochana lampkę-prezent urodzinowy od Kariny oraz budzik.  Niedaleko wejścia do garderoby znalazł się niski stolik i dwie pufo poduszki z flagą Anglii.
Jeśli chodzi o moje kontakty z mamą to mało z nią rozmawiałam, prawie wcale. Choć ostatnio zaczynam jej wybaczać. Z Wojtkiem widziałam się tylko dwa razy i to tylko dlatego ze akurat wpadłam na niego wychodząc z domu na spacer. Gdy wracałam jego już nie było. Widziałam ze mama cierpi z powodu mojego zachowania i chyba dlatego zaczęło mi przechodzić. Jednak wiem że szybko nie zmienię poglądów w sprawie Wojtka. Nie lubię go. Może dlatego że cały ten ich związek był zatajony, ale i tak za nim nie przepadam.
Weszłam do kuchni połączonej z jadalnią żeby zjeść śniadanie. Mama właśnie sprzątała. 
-Cześć- rzuciłam do niej otwierając lodówkę w poszukiwaniu czegoś dobrego.
-Hej skarbie. –odpowiedziała mama spoglądając na mnie po czym dodała.- A Ty jeszcze w piżamie?
-W końcu są wakacje, co nie? A ja dopiero wstałam. Muszę nacieszyć się ostatnimi dniami wolności.
-No tak już tylko niecały tydzień.  Słuchaj…- zaczęła i przerwała po to żeby zdjąć gumowe rękawiczki. Oparła się o blat i kontynuowała- przepraszam cie za tą całą tajemnicę. Zachowałam się jak dziecko.
-Zgadzam się. –powiedziałam cicho i usiadłam przy stole.
-Wybaczysz mi? –zapytała rodzicielka.
-Może...-powiedziałam obojętnym tonem i zaczęłam wcinać jogurt.
-To może dziś zaproszę Wojtka na kolację? Pogadamy…
-Nie wiem czy mam ochotę z nim rozmawiać. Nie przepadam za tym twoim Wojtkiem.
-To dlatego ze nie zrobiliśmy na tobie dobrego pierwszego wrażenia. Daj mu jeszcze jedna szansę. 
-Yh… dobrze- burknęłam i wygrzebałam ostatnia łyżkę jogurtu. Wyrzuciłam kubeczek do śmietnika i udałam się do swojego pokoju. Weszłam do garderoby i zaczęłam szukać czegoś na wieczór. Wybrałam czarne rurki, białą bokserkę i jasno żółtą marynarkę. Buty postanowiłam wybrać później. Postanowiłam wyjść na długi spacer co ostatnio stało się u mnie codziennością . Musiałam jednak wrócić trochę wcześniej żeby się ogarnąć.  Wskoczyłam szybko w jeansowe szorty i bluzkę z długim rękawem. Zrobiłam niedbałego koka, ubrałam Lolę i nałożyłam na nogi trampki. Zeszłam na dół a z korytarza krzyknęłam jeszcze do mamy.
-O której kolacja?- zapytałam.
-O 17.
-Yh… Okej! – krzyknęłam i wyszłam z domu.  Nałożyłam na uszy słuchawki i ruszyłam przed siebie. Lola biegła sobie tak szybko na ile pozwalało jej to moje tempo. Szłam przez osiedle mijając niekiedy kilka nastolatków, bądź też starsze panie. Ludzi nie było dużo. Doszłam do parku w którym przez ostatni tydzień spędzałam sporo czasu jednak tym razem tam się nie zatrzymałam. Szłam dalej z rękami w kieszeni słuchawkami na uszach i wzrokiem wbitym w chodnik nagle na mojej drodze znikąd pojawiła się przeszkoda, a ja odbijając się od niej upadłam na ziemię.
__________________________________________________________________________________

No wiec rozdział jakiś tam jest.
Na razie mam pomysły na dalsze wiec może będzie dobrze ;D . 
Głosować w ankiecie! . 
4 lub 5 komentarzy=nowy rozdział ; ) 
E ;p

4 komentarze: