-Cześć. –powiedział Wojtek wyciągając w moją stronę rękę. Na
jego ustach wciąż gościł serdeczny uśmiech.
-Dzień dobry. – na mojej twarzy także pojawił się banan.
Uścisnął moją rękę i usiadł na kanapie obok mamy.
-Siadaj- powiedziała mama wskazując dłonią fotel stojący
nieopodal. Poszłam we wskazane miejsce i rozsiadłam się wygodnie czekając aż
usłyszę kim jest ten przystojny mężczyzna. –Kochanie…- zaczęła mama i
przerwała.
-Tak ?
-Ja i Wojtek jesteśmy razem. – teraz to mnie wmurowało.
Zaczęłam się śmiać a oni nie wiedzieli o co mi chodzi. Spojrzeli się na siebie
i z powrotem na mnie gdy zobaczyłam powagę na ich twarzach zamilkłam.
-Wkręcacie mnie, prawda? –cały czas patrzyłam to na matkę to
na Wojtka.
-Nie, nie wkręcamy. Przepraszam że nie powiedziałam Ci
wcześniej, ale myślałam…
-Myślałaś że nie będę chciała tu jechać?! To bardzo dobrze
myślałaś. Gdybym wiedziała ze to on jest jednym z powodów naszej przeprowadzki,
nigdy nie dałabym się wywieźć z Ełku!
-Tośka! -krzyknęła
mam ale ja byłam już na schodach. Wbiegłam na górę i zamknęłam się w swoim
pokoju. Drzwi były na klucz więc przekręciłam zamek i rzuciłam się na łóżko.
Byłam kurzona na mamę za to że to przede mną zataiła. Może gdyby od razu
powiedziała, zrozumiałabym ja i zachowała się inaczej. Po śmierci taty, od
której minęły już 2 lata mama nie miała żadnego faceta. Może to właśnie czas na
zmiany, ale to i tak nie zmienia faktu ze mama zachowała się bardzo nie fair w
stosunku do mnie. Nagle usłyszałam
dziwny dźwięk, okazało się ze to mój piesek prosi mnie, abym wpuściła go do
siebie. Gdy już spełniłam jej prośbę wyjęłam z torby laptopa i usiadłam na parapecie
na którym zrobione było siedzenie. Weszłam
na fejsa jednak nie było osoby, której pragnęłam się teraz wygadać. Wyciągnęłam
wiec z kieszeni telefon i wybrałam z kontaktów nr mojej przyjaciółki.
Przywitała mnie poczta głosowa. Odłożyłam więc komórkę na bok i zaczęłam klikać
„lubię to” a także odpowiedziałam na kilka wiadomości od znajomych. Po około dwudziestu
minutach znudziło mi się to więc odłożyłam laptopa na bok i udałam się do
garderoby kończyć rozpakowywanie moich ciuchów. Trwało to dość długo, ponieważ było
ich dużo. Ale i tak nie miałam co robić. Na krok nie wyszłam z pokoju i tego
dnia postanowiłam już tego nie robić. Około
21 zaczęła dobijać się do mnie mama, ale po chwili odpuściła sobie bo zdała
sobie sprawę że i tak nic tym nie wskóra.
Nie rozpakowałam wszystkiego , ponieważ strasznie zachciało mi się spać, wiec postanowiłam udać się do łóżka.
Krótki, wiem ale tak wyszło.
Już zaraz zaczynam pisać kolejny.
Ale dodam go dopiero gdy pod tym
bądź też pod 11 pojawią się chociaż 4 komentarze. ; p .
To tyle .
E ; )
super rozdzial, pisz pisz pisz i jeszcze raz pisz nastepny. Juz nie moge sie doczekac
OdpowiedzUsuńswietnie piszesz : D .
OdpowiedzUsuńekstra , genialnie , bardzo ladnie !
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne !
fajne , ekstra , genialne , bardzo ładne !
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne !
Fenomenalne! Dodaj nastęony rodział jak najszybcieej <3
OdpowiedzUsuń