Obudziło mnie szczekanie Loli. Leniwie podniosłam się do
pozycji siedzącej i przetarłam oczy. Nagle uświadomiłam sobie ze nie jestem
sama. Na jednym z foteli siedział uśmiechnięty szeroko Bartek.
-Jejku. Długo już tu siedzisz?- zapytałam ospałym tonem.
-Nie ... Jakieś pół godziny.
-Mogłeś mnie obudzić!
-Twoja mama chciała to zrobić przed wyjściem, ale jej nie
pozwoliłem. Tak słodko wyglądałaś.- zaśmiał się chłopak.
-Dobra to co robimy? Idziemy na plażę, do miasta, jakieś
inne propozycje?
-Hmm... Może zostańmy w domu?
-Okej. To czekaj, idę się trochę ogarnąć. –powiedziałam
wstając z kanapy.
-Nie ma sprawy.
Udałam się na górę. W łazience przemyłam twarz zimną woda i
związałam wcześniej porządnie rozczesane włosy w wysokiego kucyka. Wstąpiłam
jeszcze do garderoby żeby założyć czarne leginsy i białą bokserkę, na którą włożyłam
kolorową koszulę w kratę, ponieważ z tego co zauważyłam przez okno zrobiło się
trochę pochmurno. Gdy już doprowadziłam się do porządku wróciłam na dół do
mojego przyszłego brata.
-Zamawiamy jakieś jedzenie? –zapytałam wchodząc do salonu.
-Chętnie. –powiedział odrywając się od telewizora.
-Okej. To co? Pizza?
-Jasne. Chyba ze wolisz coś innego.
-Nie. Dzisiaj stawiam na klasyka, bynajmniej dla mnie to
klasyk. -Bartek zaśmiał się i wyciągnął z kieszeni swojego iphona. Wybrał właściwy
numer i czekał. Po 2 sygnałach ktoś odebrał, a Bartek złożył zamówienie oraz
podał dokładny adres.
-Za pól godziny powinni przywieźć. –powiedział po zakończeniu
rozmowy z pracownikiem pizzeri.
-Spoko.
Czekając na dostawce z cieplutką pizzą XXL na grubym
cieście, z podwójnym serem i z dużą ilością szynki i pieczarek siedzieliśmy w
salonie rozmawiając w szczególności o szkole i klasie. Gdy naszą konwersację
przerwał dzwonek do drzwi zerwałam sie z kanapy i pobiegłam otworzyć a Bartek
zaraz za mną. Przed drzwiami stał dostawca w czerwonej czepce z daszkiem i
miłym uśmiechem na ustach. Podał mi duży
karton z pizzą a ja przekazałam go Bartkowi by móc zapłacić.
-Reszty nie trzeba –powiedziałam wręczając mężczyźnie o 10
zł więcej niż powinnam.
-Dzięki –wyszczerzył sie do mnie szeroko, a ja odwzajemniłam
mu się i zamknęłam drzwi. Udaliśmy się do kuchni. Bartek postawił ogromny
płaski karton na stole i zabrał się za otwieranie go, a ja podeszłam do szafki
aby wyjąć z niej talerze. Każde z nas wzięło po kawałku pizzy na talerz i usiedliśmy
przy stole.
-Ej. Dlaczego na apelu pytałaś o Adama? –zapytał nagle
Bartek.
- Yyy… Spotkałam go ostatnio na ulicy, a raczej wpadłam na
niego i po prostu wydawał mi się na starszego d nas o jakieś 2-3 lata dlatego
zdziwiło mnie że miałby się uczyć u nas w szkole.
-Spoko. I zgadałaś. Adam jest od nas o 2 lata starszy.
-Spoko.
Gdy byliśmy już wystarczająco najedzeni (mi wystarczyły 2
kawałki, Bartek zjadł 4, co mnie nie zdziwiło) poszliśmy na górę do mojego
pokoju. Bartek usiadł wygodnie na łóżku z gitarą na kolanach i zaczął grać, a
ja wsłuchana w rytmiczne szarpanie strun i melodie która się dzięki temu
rodziła, robiłam mu zdjęcia. Po chwili jednak chłopak odłożył gitarę i podszedł
do biurka na którym zostawiłam laptopa.
-Pokaże Ci coś.- powiedział otwierając sprzęt.- Oo... Ty
tańczysz? –zapytał, a ja zorientowałam się że zostawiłam włączoną stronę MDK.
-No… tak. –powiedziałam .
-I nic mi nie powiedziałaś? –zapytał robiąc zabawna minę, na
której widok wybuchłam śmiechem, a on razem ze mną.
-A czym tu się chwalić? –odpowiedziałam pytaniem na pytanie
gdy już się uspokoiliśmy .
-Tym że tańczysz i zapewne robisz to świetnie. No dobra
pokazuj co umiesz!
-Ehh... okej. Może być jazz?
-Może być.
Włączyłam piosenkę Hurt- Aguilery i zaczęłam „mini pokaz”.
Zatańczyłam moją solówkę z ostatnich przeglądów tancerzy gdzie zajęłam trzecie
miejsce a nasz zespół pierwsze. Jak
zawsze gdy tańczyłam nagle cały świat znikał i jedyne co się liczyło to moja
pasja i ja. Gdy skończyłam w oczach stanęły mi łzy. Ta solówka zawsze wzbudzała
we mnie emocje. Zaczęłam szybko mrugać,
aby się nie rozkleić. Uśmiechnęłam się do Bartka, który siedział z wielkimi
oczami, w których chyba także ujrzałam łzy.
-Wow! Dziewczyno jaki Ty masz talent! Jesteś genialna! –powiedział
zachwycony Bartek.
-Nie przesadzajmy, ale dziękuję. –Ukłoniłam mu się i
uśmiechnęłam.
-No to w Środę lecisz na te spotkanie i masz im pokazać na
co Cię stać!
-Okej.- zaśmiałam się.
Później poszliśmy jeszcze do ogrodu na mini sesję.
Zrobiliśmy chyba milion zdjęć. Kilka z nich pojawiło się na moim fejsie,
podpisane „z braciszkiem”. Około 22 Bartek wrócił do siebie. Zostawiając mnie
samą w pustym domu. Zakluczyłam więc drzwi wejściowe i upewniłam się że
ogrodowe także są zamknięte po czym udałam się do łazienki. Szybko się wymyłam,
wskoczyłam w piżamę, położyłam się do łóżka i zaraz potem zasnęłam.
________________________________________________________________________________
Wow! Dwa rozdziały jenego dnia ;o
Zaczynam sie zastanawiać czy wszystko ze mną okej. xd
Jutro nie idę do szkoły więc może napiszę kolejny ; )
A ten jest z dedykacja dla pewnych osób.
Dla Mojej ukochanej Mamusi Chrzestnej, która (chyba) to czyta : * <333
I dla Madzi ,którą dzisiaj za szantażowałam ^^ Masz i się ciesz : * <3
Słodkich snów : *
E. ; ))
Ps.: Czy znów mam zacząć szantażować? 12komentarzy =rozdział itp ? Chcecie tego ? ;D
uhuh. <3.
OdpowiedzUsuńSzantaż zawsze spoko :D
No a jak :D
UsuńSzantaż jest nie fer ..!
OdpowiedzUsuńOch jaki ten Bartek fajny ..! Ej no ten Adam też mi się bardzo podoba taki tajemniczy ..Te nowe zdjęcie Tośki wręcz boskie .!
Wreście się ciebie tutaj doczekałam czekam i czekam patrz i patrze no i są dwa nowe rozdziały! Zaszalałaś normalnie .! Warto było czekać;D ..Czekam na następny równie boski .!
Bussi
http://kochliwa.blogspot.com/
Super bardzo fajnie piszesz, wszystkie roździały mi sie podobały pisz następne czekam. Początek jest super zresztę tak jak i reszta,wybrałaś super zdięcie Tośki
OdpowiedzUsuńNie mam tu konta ale codziennie przeglądałam czy dodajesz nowe . Podoba mi się zdjęcie Tośki . ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam twój blog . ♥♥♥
trolololololooo ! Ewcia dawaj nastepny ! *.*
OdpowiedzUsuń